Z tej strony Little Stories, czyli po prostu Ania.
Nie mogłam uciec przed fotografią! Towarzyszyła mi ona od najmłodszych lat. Sprawcą całego zamieszania od początku był mój tata, który fotografował analogowo i kolekcjonuje stare aparaty. Po liceum wybrałam się na studia na UEP. W międzyczasie uczyłam się w szkole fotograficzną, a popołudnia i wolne weekendy były wypełnione sesjami – głównie beauty i fashion. Udało się nawet opublikować kilka z nich w magazynach branżowych.
Jak doszło do tego, że fotografuję śluby? Poproszona przez znajomą, swój pierwszy ślub sfotografowałam kilka lat temu i… przepadłam! Emocje, miłość i magia, która towarzyszyła temu wydarzeniu siedziały we mnie jeszcze długo po tym dniu. Poczułam, że TO JEST TO!
Zawsze daję z siebie 110%. Szukam delikatnych uśmiechów, nieśmiałych spojrzeń, ulotnych chwil, niepowtarzalnych emocji i pięknego światła, a do tego jestem maksymalnie niewidoczna. Wszystko, żeby zobaczyć uśmiech na Waszych twarzach kiedy oglądacie gotowe zdjęcia.
W wolnych chwilach spaceruję, oglądam filmy (Netflix love) i trenuję fotograficzne oko. A już niedługo również stanę na ślubnym kobiercu (tak, doskonale wiem co czujesz ;))